poniedziałek, 26 września 2011
Chemia
Na przystanku, ulicy, czy tramwaju.
W pracy, na uczelni, na prywatce u znajomych.
Przez internet, przez wspólnych znajomych, dzięki wspólnej pasji.
Nigdy nie znasz miejsca ani czasu, kiedy spotkasz osobę, która Cię zmieni.
Którą pokochasz, a może tylko (aż?) polubisz.
Która stanie się dla Ciebie ważna.
Która zmieni Ciebie, Twój świat.
Gdzie ja poznawałam osoby, które później tworzyły moje wspomnienia?
W liceum tworząc materiały do szkolnej gazetki. Potem ucząc się rosyjskiego w Petersburgu, pijąc kawę w filiżankach w kwiatki w Jego gabinecie, rozmawiając o życiu i wątpliwościach w Cofeeheaven...
Przez internet - planując wspólny - erasmusowy wyjazd do Turcji, a potem spotykając się w realu i wspierając się w codziennym życiu...
Na przystanku tramwajowym rozmawiając o książce Pamuka, którą wtedy czytałam, a potem zwiedzając Wschodnią Turcję, Syrię i Liban...
Na imprezie, na której tej drugiej osoby miało nie być, a która w końcu przyszła i została w moim życiu...
Na uczelni - pierwsze rozmowy w bibliotece zamieniły się we wspólne podróże, śniadania i kawę...
A ile relacji przez te wiele lat straciłeś/straciłaś?
Ile osób, które były dla Ciebie ważne w pewnym okresie życia zniknęły z Twojego życia?
Z odejściem ilu osób dobrowolnie i bez bólu się pogodziłeś/pogodziłaś?
Ja zrezygnowałam z wielu.
Porzuciłam je sama, albo mnie porzucono.
Wszystkie wspomnienia jednak pozostały.
Jestem świadoma tego co łączyło mnie z tymi ludźmi i dlaczego to się rozpadło.
Nasze światy za bardzo się oddaliły.
Nasze oczy, nie były skierowane już w tym samym kierunku...
Po prostu - zmieniliśmy się i nie potrafiliśmy nawzajem zaakceptować tej zmiany.
Każdy człowiek, który pojawia się w naszym życiu może stać się ważny.
Nie ważne, gdzie go spotkasz.
Musi zaiskrzyć - dlatego bądź czujny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny tekst...
OdpowiedzUsuń